W praktyce zakładów górniczych od lat funkcjonuje tzw. przerwa śniadaniowa, którą wielu pracowników traktuje jako element nieodłączny dnia pracy. Jednak coraz częściej pojawiają się pytania, czy ta przerwa – niezależnie od tego, gdzie i jak jest spędzana – powinna być traktowana jako czas pracy. Odpowiedź na to pytanie ma wymiar nie tylko praktyczny, lecz również finansowy, ponieważ wpływa na ustalenie rzeczywistego czasu pracy oraz ewentualnych roszczeń z tytułu nadgodzin.
Co mówi prawo o przerwach w czasie pracy górników?
Zgodnie z art. 134 Kodeksu pracy, pracownikowi, którego dobowy wymiar czasu pracy wynosi co najmniej 6 godzin, przysługuje przerwa w pracy trwająca co najmniej 15 minut, wliczana do czasu pracy. Dodatkowo, pracodawca może wprowadzić dłuższą przerwę – do 60 minut – która jednak nie jest wliczana do czasu pracy (art. 141 k.p.).
W praktyce górniczej funkcjonują różne modele przerwy śniadaniowej. W niektórych zakładach pracownicy mają 20-30 minut przerwy na tzw. posiłek regeneracyjny lub spożycie śniadania, odbywającej się w rejonie ściany lub w tzw. „boksie”. Jeżeli w czasie tej przerwy pracownicy nie opuszczają miejsca pracy, a jedynie wstrzymują czynności robocze, to zgodnie z orzecznictwem może ona być uznana za wliczaną do czasu pracy.
Sądy pracy w podobnych sprawach zwracają uwagę na to, czy pracownik podczas przerwy rzeczywiście przestaje być w dyspozycji pracodawcy. Jeżeli nadal przebywa w środowisku pracy, w odzieży roboczej, pod ziemią i nie może swobodnie dysponować swoim czasem – wówczas trudno mówić o pełnej przerwie niewliczanej do czasu pracy.
Jakie koszty wiążą się z dochodzeniem roszczeń za źle rozliczoną przerwę?
Górnik, który podejrzewa, że jego przerwa śniadaniowa była nieprawidłowo wyłączana z czasu pracy, może skonsultować sprawę z kancelarią adwokacką. Wstępna analiza dokumentów zakładowych (regulamin pracy, porozumienia ze związkami zawodowymi, grafiki zmian) zazwyczaj odbywa się bezpłatnie. Koszt konsultacji wynosi zwykle od 300 do 500 zł i może być zaliczony na poczet dalszego wynagrodzenia adwokata.
Postępowanie sądowe z zakresu prawa pracy – jeżeli wartość roszczenia nie przekracza 50 000 zł – jest zwolnione z opłat sądowych. Koszty mogą natomiast pojawić się w razie konieczności powołania biegłego lub w przypadku przegranej, jednak kancelaria może pomóc zminimalizować to ryzyko, oceniając szanse na wstępie.
Jakie mogą być roszczenia z tytułu niewłaściwego wyłączenia przerwy z czasu pracy?
Jeśli przerwa była niesłusznie uznawana za niewliczaną do czasu pracy, może dojść do przekroczenia norm dobowych lub tygodniowych. Wówczas pracownik może żądać wypłaty dodatków za nadgodziny (100% za pracę ponad normę dobową lub przeciętną tygodniową, zgodnie z art. 1511 § 1 i 2 k.p.).
W przypadku pracy w systemie równoważnym (często stosowanym w górnictwie), dokładne rozliczenie każdej godziny nabiera jeszcze większego znaczenia – również dla ustalenia prawidłowego odpoczynku dobowego i tygodniowego. Warto podkreślić, że roszczenia mogą obejmować nawet 3-letni okres wstecz, co w skali miesięcy i lat może dawać wymierne sumy – od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
W jaki sposób adwokat może pomóc górnikowi w takiej sprawie?
Adwokat w sprawach o czas pracy może dokładnie przeanalizować sytuację górnika pod kątem wewnętrznych regulacji kopalni i porównać je z obowiązującymi przepisami Kodeksu pracy. Pomoc obejmuje zebranie dokumentacji, ocenę harmonogramów, przygotowanie pozwu oraz reprezentację przed sądem pracy.
Adwokat z Katowic, znający realia pracy w śląskich kopalniach, może skutecznie przeciwstawić się argumentacji pracodawców, którzy próbują traktować przerwę śniadaniową jako wyłączoną z czasu pracy, mimo że odbywa się ona w warunkach uniemożliwiających swobodne dysponowanie czasem przez pracownika.
Profesjonalne wsparcie prawne nie tylko zwiększa szanse na wygraną, ale także zabezpiecza interesy pracownika w kontaktach z zakładem, zwłaszcza jeśli pojawią się próby utrudnienia dochodzenia roszczeń.
tel. 32 307 01 77
[email protected]