W dobie coraz powszechniejszych oszustw internetowych wiele osób pada ofiarą przestępców, którzy posługując się danymi osobowymi, zaciągają kredyty lub pożyczki. Oszust często wykorzystuje oprogramowanie zdalnego pulpitu (np. AnyDesk), fałszywe infolinie lub spreparowane strony banków. W rezultacie pieniądze trafiają bezpośrednio do przestępcy, a bank kieruje roszczenia do osoby, na którą formalnie zawarto umowę. W takich sytuacjach klienci często słyszą od banku, że „to Pan/Pani zawarł(a) umowę, więc musi ją spłacić”. Ale czy rzeczywiście tak jest?
Co mówi prawo o umowie zawartej przez oszusta?
W polskim porządku prawnym podstawową zasadą jest, że umowa może być zawarta wyłącznie przez osobę, która składa oświadczenie woli. Jeżeli ktoś podszywa się pod inną osobę i zawiera umowę kredytu lub pożyczki bez wiedzy i zgody rzekomego „klienta”, to taka umowa w ogóle nie dochodzi do skutku.
Podstawą prawną jest tu art. 60 Kodeksu cywilnego:
„Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny.”
Jeśli nie było woli zawarcia umowy – a więc to nie pokrzywdzony złożył wniosek, nie potwierdził warunków i nie uzyskał środków – nie doszło do zawarcia umowy. W takiej sytuacji osoba pokrzywdzona może wystąpić z powództwem o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego lub nieważności umowy kredytu.
Czy bank może żądać spłaty takiej pożyczki?
Banki często odmawiają uznania reklamacji, powołując się na to, że:
- umowa została zawarta elektronicznie zgodnie z procedurą,
- dokonano logowania do bankowości elektronicznej,
- użyto kodu SMS lub podpisu elektronicznego,
- zrealizowano przelew na rachunek „klienta”.
W rzeczywistości jednak w wielu przypadkach logowanie i autoryzacja zostały przejęte przez przestępcę przy użyciu programów typu AnyDesk lub TeamViewer, fałszywych stron banków czy socjotechniki. To nie klient sam złożył wniosek, nie potwierdził operacji świadomie i nie otrzymał pieniędzy. Wówczas bank nie może skutecznie domagać się spłaty – choć często twierdzi inaczej, licząc na niewiedzę konsumenta.
Czy trzeba spłacać kredyt zaciągnięty przez oszusta?
Nie, jeśli to nie Ty zawarłeś umowę – nie masz obowiązku jej spłacać. Ale brak działania z Twojej strony może doprowadzić do windykacji, wpisu do BIK, a nawet pozwu sądowego. Dlatego konieczne jest szybkie podjęcie kroków prawnych. Należy:
- złożyć reklamację i zawiadomienie o oszustwie do banku,
- zgłosić przestępstwo na policję lub do prokuratury,
- zabezpieczyć dokumentację – historię logowań, rozmów telefonicznych, screeny, itp.,
- rozważyć wytoczenie powództwa o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego lub nieważności umowy,
- korzystać z pomocy adwokata już na etapie reklamacji i kontaktów z bankiem.
Ile kosztuje pomoc adwokata w tego typu sprawie?
Wstępna analiza sprawy (np. umowy, reklamacji, korespondencji z bankiem) jest zwykle bezpłatna. Koszt indywidualnej konsultacji wynosi zazwyczaj 300–500 zł. Jeśli sprawa wymaga wniesienia pozwu przeciwko bankowi – np. o ustalenie nieistnienia umowy – wynagrodzenie adwokata ustalane jest indywidualnie i zwykle wynosi od 4000 do 8000 zł w zależności od wartości sporu, złożoności sprawy i konieczności występowania przed sądem. Koszty te mogą być zasądzone od banku w przypadku wygranej.
Jakie jest możliwe rozstrzygnięcie w sądzie?
W sprawach tego rodzaju sądy coraz częściej przychylają się do stanowiska konsumentów, zwłaszcza gdy zostanie wykazane, że:
- klient nie autoryzował umowy ani operacji,
- system bankowy był niedostatecznie zabezpieczony,
- pieniądze trafiły na konto osoby trzeciej, nieklienta,
- instytucja finansowa nie dopełniła obowiązków informacyjnych i weryfikacyjnych.
W efekcie sąd może orzec, że umowa w ogóle nie została zawarta lub jest nieważna, a klient nie jest dłużnikiem. W razie uprzedniego pozwu banku, sąd może oddalić powództwo i zasądzić koszty na rzecz pozwanego.
Jak może pomóc adwokat w sporze z bankiem?
Adwokat od spraw cywilnych i bankowych odgrywa kluczową rolę w sprawach dotyczących wyłudzonych kredytów. Może m.in.:
- przygotować reklamację w sposób prawnie skuteczny,
- reprezentować klienta w korespondencji z bankiem i rzecznikiem finansowym,
- wnosić pozew o ustalenie nieistnienia umowy kredytu lub pożyczki,
- gromadzić i analizować materiał dowodowy,
- reprezentować klienta w postępowaniu sądowym,
- pomagać w obronie przed pozwem banku lub firmy windykacyjnej.
Adwokat z Katowic, działając szybko i profesjonalnie, może w wielu przypadkach doprowadzić do całkowitego oddalenia roszczeń banku i oczyszczenia klienta z odpowiedzialności.
Przykład: kredyt na 70 tys. zł udzielony oszustowi przez aplikację mobilną
Kobieta z woj. śląskiego odebrała telefon od rzekomego konsultanta banku. Zainstalowała aplikację AnyDesk. Po kilku godzinach z jej konta zniknęły oszczędności, a na jej dane zaciągnięto pożyczkę na 70 000 zł. Bank odmówił unieważnienia umowy, twierdząc, że „wszystkie procedury zostały zachowane”. Adwokat sporządził pozew o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego. Sąd, po przesłuchaniu strony i analizie dowodów, uznał, że umowa została zawarta przez osobę trzecią, a klientka nie wyraziła zgody na kredyt. Bank przegrał sprawę i został obciążony kosztami procesu.
tel. 32 307 01 77
[email protected]